„Pisarze jednej książki” część 2

Okazjonalni kierowcy, inaczej nazywani niedzielnymi, to – dla innych użytkowników szos – stereotyp  automobilisty o raczej wątpliwych umiejętnościach. Czy da się przełożyć ten szablon do literackiego świata?

Czy pisanie incydentalne wartościuje skalę talentu i wartość dzieł?  Dzisiaj zaprezentujemy tych twórców, którzy skupiali się na czym innym, niż pisanie książek oraz takich, którym marzyło się stworzenie arcydzieła życia. Zapraszamy na drugą część cyklu: „Pisarze jednej książki”.

Pierre Ambroise François Choderlos de Laclos (ur. 18 października 1741 r., zm. 5 września 1803 r.), czyli autor “Niebezpiecznych związków”, wcale nie marzył o sławie literata. Całe życie służył Francji i cenił to sobie do tego stopnia, że pragnął zakończyć żywot bohaterską śmiercią na polu bitwy. Jednak los był w tej kwestii raczej złośliwy.  Autor umarł na czerwonkę 21 lat po wydaniu swojej jedynej powieści. Co sprawiło, że „Niebezpieczne związki” stały się jego opus vitae? Kontrowersje wokół treści. Pisarz stworzył intrygę, w której nie tylko bohaterowie, ale cały przedstawiony świat jest całkowicie zepsuty. Wyszło mu niezwykłe dzieło. Jest to powieść epistolarna, co nadaje jej specyficzny i niepowtarzalny charakter, a zarazem nie osłabia dynamiki akcji. Korespondencja między głównymi bohaterami jest znacznie bardziej wyrazista niż jakakolwiek narracja prowadzona w trzeciej osobie. Mimo iż autor nie zaangażował w intrygę wielu postaci, to tak misternie skonstruował ich relacje, że ukazał szeroki wachlarz aspektów, odcieni i rodzajów miłości.

Opus Vitae Choderlos de Laclosa jest często porównywane do „Księcia” Niccolo Machiavellego ze względu na ogromny wpływ, jaki wywarło na mentalność epoki: „Niebezpieczne związki” kształtowały nowe reguły moralności miłosnej we Francji, a „Książę” moralność polityczną XVI-wiecznych Włoch. Wydane 250 lat wcześniej dzieło Machiavelli nie było jedynym w jego twórczości, ale na pewno jedynym kojarzonym z nim powszechnie. Florentczyk był politykiem z krwi i kości, a „Książę”, to podręcznik skutecznego sprawowania władzy. I tu pojawia się czynnik zapewniający mu wielką popularność, czyli… znowu kontrowersje. W ujęciu autora rządzenie usprawiedliwia wyzbycie się wszelkich moralnych zahamowań, liczy się bowiem skuteczność władcy, a nie kodeks etyczny. Więcej strachu niż uwielbienia u poddanych, okrucieństwo, podstęp i rozwiązania siłowe – takich rad udzielał włoski polityk. Dla większości obiorców „Książę” był dziełem niegodziwym, ponieważ ówcześni myśliciele wskazywali władcom etos oparty na cnotach, jak roztropność, czy sprawiedliwość. Machiavelli negował takie zdania twierdząc, że cel uświęca środki, a władca musi być zarazem sprytnym lisem i silnym lwem.

Dante Alighieri także był politykiem z Florencji. Wprawdzie, mniej zaangażowanym od Machiavellego, ale to nie uchroniło go przed przykrymi konsekwencjami swoich wyborów. Opowiedział się za stronnictwem, które przegrało walkę o władzę, a jego adwersarze postanowili skazać go na wygnanie. Nie wrócił już do rodzinnego miasta. Spędził ponad 20 lat życia w Weronie oraz Rawennie i właśnie wtedy powstały prawie wszystkie jego dzieła, a wśród nich „Boska Komedia”. Fabuła poematu opiera się na wędrówce bohatera i zarazem narratora do świata zmarłych, na który składają się: Piekło, Czyściec i Raj. Katabazę, czyli motyw zejścia w zaświaty, Dante zaczerpnął z mitów greckich oraz z „Eneidy” Wergiliusza, ale motywacje do napisania brał z własnego doświadczenia. Wygnany, odcięty od dotychczasowego życia, pełen żalu i smutku, szukał źródeł zła i podejmował próbę zrekonstruowania właściwego porządku świata. Był wręcz przekonany, że pisze poemat pod wpływem sił niebiańskich i piekielnych. Budowa utworu nawiązuje do średniowiecznej symboliki liczb – to tryptyk: trzy księgi po 33 pieśni (Trójca Święta) plus pieśń wstępna (liczba sto oznaczająca doskonałość). Alegorie, metafory, peryfrazy, oksymorony, postacie z cechami z opisów biblijnych – środki stylistyczne i stylizacje biblijne z pewnością przyczyniły się do ponadczasowości dzieła. Dante chciał spełnić misję moralną: odkryć  zło, które spowiło świat i pokazać, co do tego doprowadziło oraz wezwać do powrotu na drogę cnoty. Utwór urasta do rozmiarów wizji przyszłości przy jednoczesnym krytycznym stosunku do rzeczywistości.

Pozostajemy w kręgach śródziemnomorskich i przedstawiamy „Przemyślnego szlachcica Don Kichote z Manczy”. Powieść, którą napisał Miguel de Cervantes Saavedra (ur. 29 września 1547 r., zm. 22 kwietnia 1616 r.), to – pełna ironii i satyry – historia błędnego rycerza oraz jego giermka. Natomiast dzieje autora, to pasmo nieszczęść. Pomimo bohaterskiej postawy w bitwie w zatoce Lepanto, nie ustrzegł się ran, które spowodowały nieodwracalne unieruchomienie lewej ręki, a w trakcie powrotu do Hiszpanii porwali go berberyjscy korsarze. Spędził w niewoli pięć lat. Po uwolnieniu zaciągnął się do wojska, ale na krótko – postanowił poświęcić się pisarstwu. Powieść i dwie sztuki, które wydał okazały się kompletnym fiaskiem. Popadł w poważne kłopoty finansowe i musiał zmienić profesję. Stanowisko komisarza do spraw zaopatrzenia Wielkiej Armady przyniosło mu… pobyt w więzieniu. Oskarżony o działanie na niekorzyść Armady spędził kilka dni w areszcie,  ale zła sława ciągnęła się za nim dłużej. Dwa lata był poborcą podatkowym, lecz wróciły dawne niewyjaśnione sprawy i znowu trafił do więzienia. Kolejna ważna nota w biografii i znowu pech – w 1604 roku odsprzedał prawa do powieści o pewnym szlachcicu z Manczy. Powieść zyskała wielką sławę i dopiero druga część – wydana w 1615 – przyniosła mu profity. Też na krótko: Cervantes zmarł w 1616 roku. O sławie „Don Kichota” zadecydował nie kto inny, jak sam Don Kichot. W powieści najważniejszy jest jej bohater. Gdyby nie ta oryginalna kreacja, gdyby nie ta cała przedziwna, ale i niezwykle zmyślna osobowość, na nic zdałaby się najcelniejsza nawet ironia, a cała historia nie zdołałaby zachwycić całej rzeszy czytelników. Błędny rycerz oraz jego bardziej rozgarnięty giermek, to kpina z rzeczywistości wywodzącej się z ówczesnych romansów rycerskich. Złożoność, niejednorodność i wieloznaczność dzieła sprawia, że każda epoka odkrywa je na nowo poprzez pryzmat dominujących w niej problemów i światopoglądu, a wielu wybitnych pisarzy inspirowało się nim. O sławie „Don Kichota” niech zaświadczy ilość przekładów: 287 na język francuski, 246 na angielski, czy 119 na język niemiecki. Do tego ponad 60 filmów powstałych na podstawie książki.

Więcej aktualności

Ferie na półmetku
W piątek w sępoleńskiej bibliotece zakończyliśmy pierwszy tydzień ferii zimowych. W tym roku upływają one pod hasłem „Biblioteka z wyobraźnią.”
Czytaj więcej...